Wydawnictwo: Mira, Harlequin
Ilość stron: 315
Okładka: miękka
Rok wydania: 2014
W cieni winorośli składa się z 2 opowiadań Smak kalifornijskiego wina i Zielone winogrona. Jednak łączy je to samo miejsce akcji czyli winnica Ashtonów.
Pierwsza "Smak kalifornijskiego wina" opowiada historie Cola, który jest zarządcą winnicy i chce sprawić by wina, które znają tylko koneserzy stały się sławne. By tego dokonać potrzeba zmienić logo firmy i namalować portrety właścicieli. Siostra Cola do tego zadania wybiera Dixie, kobietę z którą Cole był związany przed 11 laty ale ważniejsza niż ona była praca. Jak będzie wyglądać ich współpraca? Jak Cole poradzi sobie z jej obecnością w swoim życiu? Czy jest szansa na to by po 11 latach miłość nie wygasła?
Drugie opowiadanie "Zielone winogrona" jest tak jakby kontynuacją pierwszego i poznajemy nowych członków rodziny Ashtonów. Tym razem główną bohaterką jest Abigail Ashton młodą panią weterynarz, która przyjeżdża do winnicy poznać nie dawno odkrytą rodzinę. Poznaje tam Russa, miłośnika rodeo :). Między nimi szybko rodzi się namiętność i obydwoje się w sobie zakochują. Ale czy młoda pani weterynarz znajdzie szczęście? Czy mimo dzielących ich różnic i kilometrów mogą być z sobą?
Zazwyczaj czytam mocniejsze książki ale lubię od czasu do czasu coś delikatniejszego by odpocząć psychicznie od tego całego chaosu jaki mnie otacza. A jakie książki są wtedy najlepsze? Zdecydowanie romanse :) i przede wszystkim szczęśliwe zakończenia no bo nic nie cieszy bardziej niż happy end. Ja zrelaksowałam się przy tej książce i z przyjemnością lubię czasem między mocniejszymi książkami robić takie miłe przerywniki.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Mira Harlequin
Zazwyczaj czytam mocniejsze książki ale lubię od czasu do czasu coś delikatniejszego by odpocząć psychicznie od tego całego chaosu jaki mnie otacza. A jakie książki są wtedy najlepsze? Zdecydowanie romanse :) i przede wszystkim szczęśliwe zakończenia no bo nic nie cieszy bardziej niż happy end. Ja zrelaksowałam się przy tej książce i z przyjemnością lubię czasem między mocniejszymi książkami robić takie miłe przerywniki.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Mira Harlequin
Tak, dla relaksu to chyba dobra lektura :)
OdpowiedzUsuń