Autor: Gunilla Bergstrom
Wydawnictwo: Zakamarki
Ilość stron:28
Okładka: twarda
Rok wydania: 2015
Seria: Albert
Skończyły się święta, choinka uschła, cukierki z choinki zjedzone a najlepszy przyjaciel Alberta jest chory. Gorzej już chyba być nie może. Byłoby lepiej, gdyby babcia nie chodziła w takim dobrym humorze. Oboje z tatą dochodzą do wniosku, że byłoby super gdyby święta były codziennie, a raz w roku urodziny wtedy nikt by się nie nudził i byłoby interesująco. Jednak babcia uświadamia ich, że wtedy tak naprawdę nie byłoby fajnie bo każdy dzień niczym nie różnił się od innych i nawet by nie wiedzieli, że spotyka ich coś fajnego. W końcu wszyscy stwierdzają, że dobrze się czasem ponudzić bo po takich dniach czeka przyjemność. Jako pierwszego coś przyjemnego spotyka Alberta bo przychodzi Wiktor, który już wyzdrowiał.
Jak wiadomo święta są wyjątkowe, bo wtedy dużo się dzieje i jest mnóstwo prezentów a także cała masa atrakcji. Dobrze czasem jednak spojrzeć na to z innej strony i babcia uświadamia Albertowi i jego tacie, że coś co zdarza się raz na jakiś czas jest wyjątkowe, a gdy to ma się ciągle to się nie postrzega już jako coś szczególnego.
Jak wiadomo święta są wyjątkowe, bo wtedy dużo się dzieje i jest mnóstwo prezentów a także cała masa atrakcji. Dobrze czasem jednak spojrzeć na to z innej strony i babcia uświadamia Albertowi i jego tacie, że coś co zdarza się raz na jakiś czas jest wyjątkowe, a gdy to ma się ciągle to się nie postrzega już jako coś szczególnego.
Albert jak zwykle nie zawodzi :) Jako mama uwielbiam tę serię, moja Michasia również z niecierpliwością czeka na jego nowe przygody. Dużym plusem jest to, że Albert wraz z kolejnymi książkami jest większy, więc każde dziecko znajdzie coś dla siebie. Poza tym bardzo sympatyczna jest cała rodzinka :)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Dziecinnie
Czytam opasłe tomiska
Czytamy literaturę skandynawską II
Nie spotkałam się z tą serią, ale zapowiada się ciekawie. Szkoda że więcej na jej temat nie napisałaś.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię, czytała z niej dwie książeczki. Ilustracje są bardzo sugestywne. Świetne publikacje.
OdpowiedzUsuńUwielbiamy Alberta. Teraz po raz enty czytamy "Albert i Mika". Wybieracie siędo kina na film o Albercie?
OdpowiedzUsuńAguś, gdyby nie opis treści to nie zgadłabym, że na okładce jest choinka, ale jak widać jest, więc zaliczam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mądrą babcię ma ten Albert...
Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania są książeczki z wydawnictwa Skrzat :)
OdpowiedzUsuńhttp://bajkowir.blogspot.com/2016/01/konkurs-z-wydawnictwem-skrzat.html
Kojarzę serię, ale jeszcze nic nie czytałam z tego cyklu.
OdpowiedzUsuń