Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 128
Okładka: miękka
Rok wydania: 2017
Seria: Moje bajeczki
Maszy i Niedźwiedzia nie trzeba nikomu przedstawiać bo tę parę zna chyba każdy rodzic. W tej małej książeczce znajdziemy 8 opowiadań, w których jak zwykle nie zabraknie poczucia humoru. Jak wiadomo Masza to mała psotnica uwielbiająca płatać figle a wszyscy w około niej padają zazwyczaj ofiarami jej psot. Tym razem Masza razem z Pandą zostaną nieuchwytnymi Ninja ( jak to Antosia skomentowała Ninja ludki ), w poszukiwaniu przodka Niedźwiedzia wyruszy w czasy prehistoryczne. Jakby tego było mało będzie się starała udoskonalić jesienny bal organizowany przez Niedźwiedzia, razem z Pandą będą pomagać podłączać nowy telewizor a co z tego wyszło możecie się domyślić. Dowiemy się też co się stanie gdy Masza znajdzie się na urodzinach Niedźwiedzia o których całkiem zapomniała, a także razem z Maszą zaczniemy detektywację ( pisownia oryginalna ). Na sam koniec szykujcie się na mecz tenisa pełen emocji miedzy Maszą a Czarnym niedźwiedziem a potem sprawdzimy się jako filmowcy. Tak więc jak widzicie z Maszą i Niedźwiedziem nie można się nudzić bo czekają nas szalone przygody w ich towarzystwie.
Duża czcionka idealnie nadaje się dla starszych dzieci, które samodzielnie już czytają.
Za książeczkę dziękujemy Wydawnictwu Egmont
Bardzo lubię Maszę, a ta książeczka też mi się podobała.
OdpowiedzUsuń