12 lut 2015

Utrata

Autor: Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron:301
Okładka: miękka
Rok wydania: 2015

Seria: Zatraceni












Wbrew pozorom patrząc na okładkę wyobrażamy sobie jakieś ckliwe romansidło dla nastolatków ale tak nie jest. Utrata jest o walce ze strachem, koszmarami z przeszłości i nie pewnym jutrem w tym wszystkim jednak znajdzie się miejsce i na wątek miłosny.

"Trudno jest żyć- łatwiej jest umrzeć. Zamykasz oczy i więcej ich nie otwierasz. Co w tym trudnego? Nic -  tyle tylko, że cholernie trudno zostawić, tych których się kocha"

Kiersten zaczyna naukę w colegu, jest nieśmiała i zamkniętą w sobie nastolatką, która zmaga się z koszmarami po śmierci rodziców. Pierwszego dnia w colegu poznaje Wesa i dzięki niemu zmienia się jej życie. No tutaj będzie ciutkę jak z bajki, ot spotkali się i prawie natychmiast w sobie zakochali, ona zwykła dziewczyna a on najpopularniejszy chłopak na colegu i do tego bogaty. Kiersten ma za sobą śmierć rodziców i związane z tym koszmary senne, Wes zmaga się z rakiem, można by rzec para idealna.

Ale pomijając ten aspekt z bajki to książka z przesłaniem, że  nie należy się poddawać i że walka  jest łatwiejsza gdy jest z nami ktoś kto nas kocha i napędza do działania. 
Bohaterzy mimo młodego wieku są bardzo dojrzali i dzielą się z nami swoimi mądrościami, dzięki nim możemy sobie uzmysłowić wiele rzeczy o których niestety w codziennym biegu zapominamy.


Autorka dedykuje  książkę osobom które walczą z nowotworami, dla tych którym rak odebrał kogoś bliskiego a także dla tych którzy toczą walkę z ta chorobą. Ta książka to taki promyczek nadziei, że wszystko będzie dobrze. 



Dla mnie czytanie tej książki przypomniało, że zawsze trzeba mieć nadzieję bo czasem tylko ona zostaje i nic poza nią, jak ważne by w trudnych chwilach mieć przy sobie osoby które są dla nas ważne i będą nas wspierać.







Książka bierze udział w wyzwaniu:
Odnajdź w sobie dziecko III (książka z morałem)
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2 cm  razem 5,2 cm)
Stronnicowe wyzwanie 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Feeria Young











Podpis

5 komentarzy:

  1. Ksiązka zdecydowanie dla mnie aczkolwiek troche schematyczna. W przyszłości zapewne przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niewiele brakowało a i tę książkę bym wybrała z oferty wydawnictwa. Kurczę... chyba zrobiłam błąd...

    OdpowiedzUsuń
  3. Z okładki to ta książka wygląda mi na książkę o jakimś idolu i pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła, a szkoda, bo widzę, że warto.

    Co Cię tu tak mało????

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się tłumacze :) mam trochę problemów rodzinnych :( ale powoli wracam w trybiki blogowania

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję Aga, że wszystko dobrze się ułoży.
    Trzymaj się cieplutko, trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń