Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron:344
Okładka: miękka
Rok wydania: 2015
Seria: Zatraceni
Drugi tom serii "Zatraceni" okazał się wcale nie gorszy od pierwszego i dużo mniej cukierkowy :).
Gabe poznaliśmy w pierwszym tomie serii jako przyjaciela Wesa i Kiersten jednak oba tomy można czytać samodzielnie więc nie szkodzi jeżeli nie czytaliście pierwszego.
Gabe od czterech lat ukrywa to kim jest w rzeczywistości stara się żyć normalnie mając nadzieję, że jego sekret jest bezpieczny. Jednak gdzieś w głębi duszy wie, że ucieczka i ciągłe udawanie kogoś kim się nie jest kiedyś się skończy. Lekiem na przeszłość były dla niego przypadkowe dziewczyny i romanse jednak postanowił się zmienić ale czy da radę? Pewnego dnia spotyka Saylor młodą utalentowaną dziewczynę, która podobnie jak on kocha muzykę. Coraz częściej ich drogi spotykają się w Domu opieki, gdzie Saylor odbywa staż a Gabe odwiedza Księżniczkę. Wkrótce okazuje się, że to co łączy Saylor i Gabe to nie tylko przyjaźń ale coś więcej. Pytanie tylko czy Gabe będzie potrafił zaangażować się w związek z Saylor i ofiarować jej w całości swoje serce. Co zrobi gdy okaże się że jego sekret nie jest już bezpieczny a osobą , która chce go wyjawić jest jego ojciec? Jak zawsze niezawodni okażą się przyjaciele Wes, Kiersten i Lisa. Bo jak wiadomo nich zawsze można liczyć.
Co ukrywa Gabe? Kim jest Księżniczka i co łączy ją z Gabem? Co zrobią przyjaciele i Saylor gdy dowiedzą się co ukrywał przed nimi przyjaciel?
To już musicie się przekonać sami a naprawdę warto.
Czekałam na ten tom z dużymi nadziejami i nie rozczarowałam się bo książka niesie ze sobą dużo emocji. Przede wszystkim jest to walka wewnętrzna głównego bohatera, który nosi ogromne brzemię i jakoś sobie radzi. Gdy pozna się prawdę bardziej rozumie się powód zachowania Gabe i to jaką drogę obrał by poradzić sobie z bólem i rozpaczą.
Uważam, że potrzebne są książki które pokazują, że młodzi ludzie potrafią ponosić konsekwencje swoich czynów. Pokazują swoim zachowaniem, że nie rzucają słów na wiatr i dotrzymują obietnic choć sami ciężko je znoszą ale trwają w tym bo tak karze im serce. Daje nadzieje, że wielka miłość istnieje i można ją spotkać nie tylko jeden raz.
Pozostaje pytanie czemu takich książek nie było gdy ja byłam nastolatką? Zapytam grzecznie :)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Odnajdź w sobie dziecko III (książka z morałem)
No cóż. Przegapiłam i pierwszy i drugi tom. Może kiedyś mi się uda przeczytać. Teraz mi pozostają recenzje :)
OdpowiedzUsuńKsiążka niesie za sobą dobry morał i wydaje się być interesująca.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie zdradzasz tu zbyt wiele z treści, ale i tak mnie zaintrygowała.
Też uważam, że jesteśmy stratne na tym, że w naszej bardzo wczesnej młodości nie było pewnych książek. Ale cóż zrobić?!
Ja aktualnie jestem pod ogromnym wrażeniem książki "Dżunia" (jedna z części Koników z Szumińskich Łąk) dla nieco młodszych dzieci. Jej lektura oddziałuje na mnie do tej pory, a przeczytałam ją miesiąc temu (choć dopiero wczoraj napisałam recenzję). Jej bohaterka - Paulina, mogłaby być moją najlepszą przyjaciółką w dzieciństwie.